Kim jest TA Kometha???
Tytuł „Kim jest TA Kometha???” Nawiązuje oczywiście do mnie samej:))) postanowiłam założyć bloga bo od kiedy pamiętam, pisanie to moja pasja. Zaczęłam nawet książkę pisać dawno temu ale do sedna nie doszło. W każdym razie z moją charyzmą i charakterystyczną osobowością myślę, że posty będą ciekawe. Będzie tu poruszana tematyka WSZYSTKIEGO, co mnie spotyka, co widzę i przede wszystkim co czuję JA, oraz inni. Dużo napewno znajdziecie tutaj filozofii, mojej własnej jak i innych.
Kometha to przydomek, który sobie sama jakiś czas temu nadałam. Jestem jak Kometa, ponieważ z jednej strony mogę być niezwykle szybka, dynamiczna, energiczna, pięknie postrzegana. Ale z drugiej strony takie jak ja, mogą przynieść zgubę i katastrofę. Brzmi to wręcz przerażająco, ale tak właśnie nadaje się ksywki. Nawet sobie samemu:) takie rzeczy zawsze mają odniesienie do człowieka i to mi się podoba najbardziej.
Będzie też tutaj dużo mrocznych postów, z zakresu muzyki, filmów, książek i samych postaci. Interesuję się gotykiem, choć żadną gotką nie jestem. Zwyczajnie kocham nosić czarne ubrania, malować się w ciemnych odcieniach i tworzyć otoczkę powierzchowną jak z horroru. Jeśli chodzi o to, jakimi zespołami się fascynuje to podaję wam nazwy:
Kombii
Closterkeller
Marillion
Maanam
Cztery, niepowtarzalne i cudowne dla mnie zespoły! Jeśli ktokolwiek kocha je tak, jak ja to zachęcam do zostania na dłużej. Też jestem zwolenniczką przypisywania danych piosenek do określonych momentów mojego życia, wspomnień, ludzi, miejsc, emocji. Dreszcz po ciele przechodzi, gdy myślisz sobie o czymś, co jest dla Ciebie ważne a w tle leci TA jedna ukochana piosenka. Coś niesamowitego.
Jeżeli chodzi o nazwę Bloga „Death is not separation” to ta nazwa ma głębsze znaczenie. Sama ją oczywiście sobie wymyśliłam i podaję jako moje hasło przewodnie przez życie. Uważam, że śmierć (ogólnie śmierć, czy to bliskich, czy kompletnie nieznajomych mi osób) jest nierozłącznym elementem naszego życia. Ale chciałabym, aby ludzie nie myśleli, iż śmierć może ich rozłączyć z ukochaną osobą. Zawsze da się nawiązać kontakt z kimś, kogo FIZYCZNIE nie ma. I nie mam na myśli tutaj jakiegoś rozkładania świec, czy rysowania pentagramów. Ludzie zmarli zawsze są, potrafimy też ich przywołać sami swoimi myślami. To nie jest wcale takie trudne.
Dlatego to właśnie hasło dałam, jako motyw przewodni Bloga. A w dalszych postach opowiem o jednym z ważniejszych ludzi w moim życiu. O postaci, której FAKT nie zdążyłam poznać za JEGO żywota, ale śmierć nie rozłączyła tego, co czuję do tego człowieka. Strasznie to wszystko pogmatwane, ale postaram się za niedługo tknąć ten temat bardzo delikatnie. Pragnę przypomnieć tylko, że każdy z nas jest tylko i AŻ człowiekiem, więc mamy prawo odczuwać różne emocje, odczytywać je inaczej i rozumieć też świat inaczej. I to jest właśnie fascynujące:)
Pozdrawiam i zapraszam po więcej w najbliższym czasie!!!
Komentarze
Prześlij komentarz